Ogłoszenia parafialne
Ogłoszenia Parafialne 28.05.2023r.
1. Dziś uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Można zyskać odpust zupełny za pobożne uczestniczenie w uroczystym śpiewie lub recytacji hymnu „O Stworzycielu, Duchu, przyjdź”. Należy przy tym wypełnić także pozostałe warunki …
Aktualności
LISTY Z MISJI – „ZAKURZONY KRZYŻ” część3
Krzyżowe dróżki prowadzą do wioski Olala! Pięknie położona wspólnota między wzgórzami. Niedostępna inaczej jak na nogach. Potrzeba od 2 do 3 godzin by dotrzeć do tej wioski. Tam też są ludzie nie tylko „zagubieni” na mapie Tanzanii ale i w ich duchowych wędrówkach. Jest przyjemny poranek w Olala. Stary Ngashumu siedząc przy zagrodzie z kozami opiera się o prowizoryczne ogrodzenie chroniące stado i z zadowoleniem sączy gorące mleko z blaszanego kubka. Dzień zapowiada się słoneczny i spokojny. Ostatni łyk „masajskiego białego złota” mąci z oddali dochodzący śpiew i radosne okrzyki. Coś się dzieje! Z każdą minutą śpiew wydaje się coraz bardziej wyraźniejszy i dają się wyłapać pojedyncze słowa, słowa obce i niezrozumiałe choć muzyka wydaje się znajomo masajska. Kto to jest: „Jezus”… co to jest krzyż.?.. Ciekawość zwyciężyła w starcu i poszedł „zaciągnąć języka”. Po kilku godzinach Jubileuszowy Krzyż „zaciągnął” go do wiary, a Jezus zatrzymał się u niego na chwilę, która zmieniła jego życie. Parę tygodni później, gdy mieliśmy modlitwy w bomie Ngashumu czytaliśmy Ewangelię o uzdrowionym ślepcu. Po dwukrotnym przeczytaniu Ewangelii ciszę przerwał łamiący się głos starca Ngashumu. „Kto im to powiedział?” Przecież ta historia jest o mnie! Byłem jak ten ślepiec który usłyszał, że obok przechodzi Jezus! Przechodził obok Krzyż, zawitał do mnie i… moje życie jest inne… Ja teraz widzę!… Niełatwo dostrzec w buszu wioskę Olpirikata. Można przejechać zaledwie kilka metrów od masajskiej bomy, nie wiedząc że za zieloną ścianą liści i gałęzi „dzieje się życie”. To nasza najmłodsza wspólnota. Na cotygodniowe nauki przychodzi 15 dorosłych osób. Nie ma tu jeszcze ochrzczonych. Tym bardziej Krzyż Jubileuszowy potrzebuje tu „zajrzeć” bo od czego innego mielibyśmy zaczynać naukę, jak nie od znaku Krzyża? To jedna z najkrótszych i najwspanialszych modlitw. Uczymy się tego znaku krzyża. Drżące ręce kreślą ten znak, gubiąc się w kolejności i miejscach. Ale nie poddajemy się… Za tydzień wrócimy a w tym czasie niech czynią ten znak tak często jak tylko będą mogli. Gdy wstaną, gdy idą wydoić krowy, gdy przygotowują posiłek, gdy go spożywają, gdy dzieci z kozami idą na pastwiska, gdy dziewczynki z przewieszonymi przez głowę na taśmie plastikowymi bidonami ruszają do odległego źródła…. Po tygodniu nasze spotkanie zaczęliśmy od „egzaminu” ze znaku krzyża. Namayami dumna z siebie kreśli pierwsza znak krzyża! „Ja wiem… ja wiem… Tydzień temu wieczorem, krowy wracały z pastwiska i chciałam uczynić znak krzyża, ale… zapomniałam jak go się robi. Poszłam do Nawasy, ale ona sama nie wiedziała, co się mówi przy znaku krzyża i gdzie się zaczyna go kreślić. Pobiegłam do sąsiedniej bomy. Babcia Siniati się do mnie uśmiechnęła, ale ona też zapomniała. Dopiero przechodzący obok wojownik, który był z nami na nauce, przypomniał nam ten cudowny znak. Już nigdy go nie zapomnę!” Tym znakiem Was błogosławię! Z Bogiem. o. Arek
Konto parafialne
Bank Pekao S.A.
37 1240 6074 1111 0000 4990 7436